Chwile wachała się z otworzeniem ich, lecz wreszcie chwyciła za klamkę i pociągnęła w dół. Drzwi ani drgnęły. Naparła na nie z całej siły, lecz nic się nie stało. Tak jakby jej nie było.. Nagle coś przeskoczyło, a drzwi otworzyły się. Do sali wjechały pielęgniarki pchając łóżko. Klaudia stanęła jak wryta. Odprowadziła wzrokiem chorego leżącego na łóżku, gdy nagle ktoś ją szturchnął.
-Ał..- upadła. Był to lekarz.- Mógłby Pan uważać.- mruknęła pod nosem, lecz nikt nie zwrócił na nią uwagi. Podeszła bliżej łóżka i usiadła na sąsiednim.
-Doktorze, tętno spada.- zawołała pielęgniarka.
-Co? Niemożliwe..Przeweźć na salę operacyjną.-wykrzyknął lekarz.
-Znowu?- zdziwiła się kobieta stojąca z boku.
-Tak, szybko. Niezwłocznie musimy dokonać operacji.- łóżko ruszyło, a Klaudia zaciekawiona za nim. -Tracimy go..- oznajmił mężczyzna, gdy chory leżał już w sali operacyjnej.
-Doktorze..- zaczęła jedna z pielęgniarek- Straciliśmy go.- rzekła smutno.
Mężczyzna przybrał obojętny wyraz twarzy i odszedł.
Nagle coś zaczęło znowu pikać a serce chłopaka bić.
-On żyje...-szepnęła 17-latka- DOktorze, on żyje!- krzyczała- Żyje! Proszę go ratować.- mówiła rozpaczliwie.
-Prosimy o pozostawienie zmarłego w stanie spoczynku.- odezwał się lekarz
-Ale go trzeba ratować!
-On nie żyje.- dwie pielęgniarki i mężczyzna zbliżyli sie- Tak samo jak ty.- wyjaśnił doktor.
-Co?- Klaudia otworzyła szerzej oczy. Spojrzała w dół i zobaczyła jak po sukience roznosi się krew. Ale teraz wygłądała inaczej. Była ubrana w długą, białą, falistą, ozdobną suknię ślubną. Chłopak nie żyjący przybrał twarz Jakuba oraz czarny garnitur. Lekarz i dwie kobiety zamieniły się w mateusza, Magdę oraz matkę nastolatki.
-Taki piękny dzień wesela, nie uważasz?
Brunetka złapała się za brzuch jedną ręką, a drugą oparła o łóżko obok.
Nagle ktoś chwycił ją za nadgarstek. Był to zimny uścisk, jakby martwy.
Spojrzała na chłopaka, który szepnął ostro i mrocznie:
,,Zostań".
__________________________________________________________________________________
Klaudia otworzyła oczy szybko łapiąc powietrze i siadając na łóżku.
-Doktorze, obudziła się.- rzekła pielęgniarka.
-Nie! NIe podchodźcie do mnie!- lekarz stanął jak wryty.
-Proszę Pani, co się stało?
-Chcę się obudzić, a potem już umrzeć. Chcę żeby to sie już skończyło...- płakała
-Co Pani..?
-Chcę się obudzić!- wrzasnęła, a do sali wparował Kuba, który szybko ją przytulił i zaczął głaskać po głowie.- Chcę umrzeć.. Chcę żeby to się skończyło...- łkała w ramię 18-latka.
-Spokojnie, spokojnie.- uspokajał ją chłopak.
Brunetka oderwała się od niego i spojrzał mu prosto w oczy.
-Powiedz, że istniejesz naprawdę, że jesteś prawdziwy..- błagała.
-Skarbie, co się stało???
-Odpowiedz.- naciskała.
-Jestem tu.- przytulił ją - I zawsze będę. Pamiętasz?- zapytał z troską w głosie.
-Pamiętam. - wtuliła się w niego bardziej. -Skąd się tu wzięłam?- spytała po chwili ciszy.
-Zemdlałaś w galerii, Magda Cię przywiozła.
-Co z nią i z mamą?
-Wie. Pojechała do domu po twoje rzeczy.- uśmiechnął się.
-A..- Klaudia zawachała się- Ile spałam?- wydusiła
-Prawie dwa tygodnie.
Dziewczyna otworzytła szerzej oczy. Prawie DWA TYGODNIE . Nie mogła w to uwierzyć.
-Pójdziemy teraz z Panią na salę obserwacji. Jeżeli będzie wszystko dobrze możemy wypuścić Panią w przyszłym tygodniu.
W PRZYSZŁYM TYGODNIU. 17-latka zamarła. Przecież nie miała tyle czasu..,!
-Pojadę na obsereację, a Pan wypuści mnie już dzisiaj. - powiedziała stanowczo.
-Odradzam. Jeżeli Pani nie zostanie może to zagrażać Pani ży...
-Trudno. Jedźmy już. Chcę jak najszybciej się stąd wydostać.- mruknęła i pżegnała się z jakubem.
Łóżko ruszyło.
__________________________________________________________________________________
-Klaudia!- wykrzyknęła kobieta widząc swoją córkę.
-Mamo.- uściskała ją dziewczyna- Dusisz mnie.. mamo..!
-Och, przepraszam. Po prostu się cieszę. Chodź, jedziemy do domu..
-Też pojadę.- wtrącił Kuba.
-Nie, ty musisz odpocząć- rzekła 17-latka.
-Ale ja wolę być przy Tobie. -prostestował Nastolatka spojrzała na niego znacząco po czy chłopak ucichł.
-Będę jej pilnować.- rzekła Mgda.
-To ona może jechać , a ja nie?!- spytał zdziwiony 18-late.
Dziewczyna przybliżyła się do niego.
-Obiecuję, że wszystko będzie odbrze. Wszystko.- powtórzyła i pocałowała go namiętnie- Ja też Cię kocham.- uśmiechnęła się znacząco.
-Słyszałaś?
-Oj tak, a nawet i widział więcej niż ci się wydaje.- odwróciła się i ruszyła w kierunku wyjścia. U progu automatycznych drzwi wyszeptała tylko bezgłośnie "Będzie dobrze" i wyszła.
No hej.... Hah. Ale mam braki. Przykro mi :(
W czerwcu pojawi się nowy wygląd bloga, ktry (mam nadzieję) zostanie na dłuzej ora nowe piosenki. Mam także zamiar zakończyć opowiadanie Tamte kato do końca czerwca być może pojawi się coś w lipcu, ale to zależy tylko od Was. Ostatnie dni ankiety! Nie przegapcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz