W uszach dziewczyny rozległ się okropny dźwięk. Coś nieustannie pikało.
Klaudia otworzyła leniwie oczy i rozglądnęła się po pomieszczeniu. Szpital? Nie umiała sobie nic przypomnieć. Spojrzała na swoje ręce. Poprzypinane były do nich jakieś dziwne rurki i plastry. Próbowała je oderwać, ale to było na nic. Po prostu jakby były przyklejone super mocnym klejem. Zaczęła więc wrzeszczeć:
-Zabierzcie to ode mnie! Zabierzcie!
-Doktorze, obudziła się.- nagle zza rogu wyłoniła się pielegniarka
-Dajcie je środek nasenny.- rzekł lekarz.
-Znowu?- zdziwiła się kobieta.
-Znowu.- potwierdził mężczyzna, a pielęgniarka bez zająknięcia podeszła do Klaudii.
-Nie, nie!- miotała sie oszołomiona 17-latka- Zabierzcie to! Zabierzcie! Zabierzcie.......
...
Jakub chodził nerwowo po korytarzu.
-Uspokój się. Będzie dobrze. - rzekła Magda.
-A co jeśli..
-Nie ma żadnego 'jeśli'. Klaudia to twarda dziewczyna, dobrze o tym wiesz.Na razie jest tylko w śpiączce. Wybudzi się. Zobaczysz...- pocieszyła go 18-latka.
Nagle do szpitala wpadła matka chorej (Dlaczego mam ochotę skomentować; "Na mózg"?)
-Gdzie moja córka?- wykrzyknęła dysząc ciężko (I znowu mam ochotę skomentować: " W szpitalu, a gdzie?")
-Jest.. w śpiączce.- odrzekła zrezygnowana blondynka.
-Co?!
-Zemdlała gdy byłyśmy w galerii. Zawiozłam ją do szpitala i teraz tu leży..- wytłumaczyła dziewczyna.
-O Boże.- kobieta usiadła.
-NIe wytrzymam.. Idę tam- odparł wreszcie Jkaub.
-Co?! Nie możesz!-zaprzeczyła Magda.
-Ale chcę... I muszę...- po tych słowach zniknbął za drzwiami.
Gdy zobaczył leżącą Klaudię uklękł przy łóżku i ujął jej dłoń.
-Moja małą dziewczynka (komentarz: "Oklepane").. Moja przyszła żona...- łkał - Zobaczysz, tylko się obudzisz, a nie mine miesiąc, a staniesz przed ołtarzem.- obiecywał.
-Proszę Pana, co Pan tu robi?- zapytał nagle lekarz wchodząc razem z matką chorej.
-Jestem u swojej narzeczonej.- rzekł pewnie chłopak.
-Narzeczonej?!- zdziwiła się kobieta.
-Tak.- odparł bez namysłu i pochylił się nad uchem 17-latki- Muszę już iść. Kocham Cię. - powiedział i wyszedł z sali.
Bardzo zależy mi na waszych opiniach, więc komentujcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz