11 maj 2015

Tamte lato- Ściana śmierci cz. 14

Jeżeli pojawi się przynajmniej kilka komentarzy za tydzień piszę dłuższe + bonusik!

-Nie uważasz, że to trochę za wcześnie?- spytała Magda popijając swoje cappucino.
Klaudia uśmiechnęła się do siebie obracając pierścionek na palcu.
-Przepraszam, co?- spojrzała na przyjaciółkę.
-Pytam... Czy to nie trochę za wcześnie?- powtórzyła zirytowana.
-Ale co?
-No te zaręczyny.- odparła bezsilna blondynka.
- Może faktycznie... ale i tak to nie będzie trwało długo, a my po za tym się kochamy. To, że ostatnio mieliśmy pod górkę nic nie znaczy. Zaczynamy nowy rozdział.- wyjaśniła.
-Ale ty masz dopiero 17 lat.- westchnęła Magda.
-Odezwała się panna tylko o rok starsza.- przewróciła oczami brunetka- A jak tam w ogóle między Tobą i Mateuszem?- zmieniła temat.
-Wiesz, że go lubię.. I on mnie chyba też... Ale po za tym nic więcej.
-A co z zaległościami ze szkoły?- wypytywała dalej Klaudia.
-Mama nie była zadowolona, ale w końcu mam już 18 lat i to ty płacisz za wszystkie atrakcje, nie mówiąc juz o tym, że ...um..
-Umieram.- wtrąciła.
-Tak... A no właśnie...- wstały- Skąd masz tyle pieniędzy na to wszystko?- zapytała podejrzliwie jakby patrzyła na jakiegoś niemożliwego dilera. Zaczęły iść w stronę koszów na śmieci.
-Zbierałam odkąd byłam mała. Święta, urodziny, imprezy... Dostawałam pieniądze, ale nie wydawałam ich. - wytłumaczyła spokojnie 17-latka.
-Też bym chciała tak umieć...- wetchnęła blondynka wyrzucając pusty kubeczek po cappucino.
-To nic trudnego, wystarczy motywacja. Jak do schudnięcia. - zażartowała uśmiechając się i wyrzucając niedopitą kawę.
Nagle zachwiała się i upadła. Nogi jej stały się jak z waty, a ręce jak makarony (Co ja mam z tym jedzeniem?!). Na podłodze rozlała się kawa, opryskując ubrania dziewczyn.
-Klaudia.- przytrzymała dziewczynę przyjaciółka.- Zabieram Cię do szpitala. 
-O nie... Żadnych szpitali!- zaprzeczyła brunetka.
-Muszę. Dzwonię po pogotowie. 
-Nie... - przed oczami dziewczyny pojawiły się mroczki, a w głowie zaczęło jej się kręcić- Nie... nie..- po chwili czerń zalała cały obszar widzenia. Klaudia zemdlała.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz