30 kwi 2015

Tmate lato- Ściana śmierci cz. 13

Nie.... Dzisiaj nie ma fryzury, ponieważ wiem, że wolicie opowiadanie a jutro mnie nie będzie więc proszę musiałam dodac dzisiaj. Miłego czytania ;)



-Magda! Gdzie ty mnie prowadzisz?- oburzłya się Klaudia.
-Na dach.- odparła bez namysłu blondynka.
-Ale tam nie można wchodzić!- przewróciła 0oczami 17-latka.
-Ty możesz.. Ale tylko dzisiaj.
-Chwila, co?- zdziwiła się brunetka- Czekaj, stój!!!!- pociągnęła za rękę przyjaciółki- Stój! Stój.- krzyknęła wreszcie
Magda zatrzymała się.
Wytłumacz mi proszę o co tu chodzi...- westchnęła zrezygnowana Klaudia.
-Nie mogę...
-Przyjaźnimy się...
-I dlatego nie mogę. Chcę żebyś była szczęśliwa.- tłumaczyła 18-latka- A teraz proszę cię, chodź już. - ruszyła- No ruszaj się!- ponagliła ją reką.
17-latka przewróciła oczami, westchnęła i ruszyła za dziewczyną.
Kilka pięter później otworzyły drzwi wychodzące na dach. W tym momencie brunetka zamarła.
Wszędzie świeciły się lampiony, widniały prześliczne kwiaty (w tym ulubione kwiaty Klaudii- białe lilie), na antenach pozawieszane były lampki. Na samym środku stał stół przykryty kremowym, ozdobnym obrusem. Po jego dwóch stronach stały krzesła i talerze wraz ze przygotowanymi sztućcami. W punkcie kulminacyjnym stał wysoki wazon z białą różą o różowych końcówkach.
Obok stołu uśmiechał się podekscytowany Jakub.
Klaudia powoli podeszła do niego.
-Co to wszystko ma znaczyć?- spytała rozbawiona.
-Kolacja. Dla nas. Wiem, że nie najlepiej się ostatnią zachowywałem...
-Było minęło.- pocieszyła go.
Chłopak odsunął 17-latce krzesło. Dziewczyna szybko usiadła.
-Przystawka: Zupa....
-Wolę nie wiedzieć. Tak będzie ciekawiej.- przerwała Mateuszowi brunetka. Chłopak położył na talerzach dwie miski i odszedł mrucząc coś pod nosem.
-Zaskoczyłeś mnie.- zaczęła jeść Klaudia.
-Taką miałem nadzieję. - uśmiechnął się brunet.
Para zjadła jeszcze drugie, główne danie oraz desr, ciągle rozmawiając na przerózne tematy.
-Czyli.. chwila, chwila...Ona się do tego nie przyznała?- spytała zaskoczona 17-latka śmiejąc się.
-Nie.- wyszczerzył się chłopak.
Naprawdę rozmawiali o przeróżnych tematach...
-Ciekawe jaką miała minę.
-Wolę nie wiedzieć.- wybuchnęli śmiechem.
Po dość długim czasie, gdy juz się opanowali, Kuba chwycił dziewczyną za rękę i zaczął:
-Naprawdę nie chcę by coś nas rozdzieliło.
-Wiem, ale..
-Poczekaj. Wiem, że jesteśmy zbyt młodzi i głupi. Wiem, że to może za szybko, ale nie mogę wytrzymać bez Ciebie ani jednego dnia, wciąż o Tobie myślę...
-Dokąd zmierzasz?- zapytała podejrzliwie 17-latka.
-Lecz po mimo tych KILKU 'ale', choć.. może i więcej.. To.. Ja Cię kocham i będę Cię kochał zawsze, niezależnie ile razy będziesz chciała skrócić sobie życie, ile razy zachorujesz, ile razy się upijemy i ile razy będziemy przechodzić wciąż to nowe próby. Kocham Cię i nie chcę żebyś odeszła. Więc...- wyjął z kieszeni marynarki małe pudełeczko i ukląkł przed dziewczyną.-Czy uczynisz mnie tak szczęśliwym, by być ze mną na zawsze i zostać moją żoną?- spytał z nadzieją.
W oczach Klaudii pojawiły się łzy radosci. Rzuciła się na 18-latka i ucałowała go namiętnie.
-Czy to oznacza TAK?- zapytał niepewny.
-Tak, tak, tak, tak!- powtarzała brunetka- Z Tobą na zawsze. - rzekła
-Na zawsze,- powtórzył Jakub i pocałował ją mocno.



No i mamy kolejny rozdział. Chcę Wam tylko przypomnieć, że przed wakacjami Jakub i Klaudia byli długo letnimi przyjaciółmi. A więc życzę Wam długiego długiego weekendu majowego i dobrej zabawy. Zachęcam do brania udziału w ankiecie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz